Spotkanie którego wcale się nie spodziewałem przyjeżdżając do Warszawy, gdyż jeszcze wtedy o nim nie wiedziałem. Miałem zupełnie inne plany na drugi dzień zwiedzania, lecz zmieniło się to , gdy po zameldowaniu się w hostelu, wybrałem się coś zjeść, Wstąpiłem do galerii Złote Tarasy, co przykuło moją uwagę to plakaty informujące o Treningu z Qczajem, który właśnie tam miał się odbyć. W tym momencie zupełnie inaczej zacząłem układać plan na drugi dzień, ponieważ takiego momentu nie mogłem przegapić, by spróbować się spotkać, chwilę porozmawiać, zrobić wspólne zdjęcie, sam trening odpadał ze względu, że byłem przygotowany na same zwiedzanie i podróż pociągiem.
Mimo iż tego, że położyłem się późno spać, wstałem w ten dzień dość wcześnie, by móc zrealizować inne plany dzisiejszego dnia, a Złote Tarasy były punktem przejściowym, gdyż nie wiedziałem o której rozpoczyna się główny trening Qczaja. Zjawiłem się tam po raz pierwszy, przed godziną 13, wziąłem udział w paru konkursach, co wcześniej byłoby dla mnie nie do przyjęcia, wtedy dowiedziałem, że odbędzie się o 16:30, dzięki czemu mogłem wrócić do hostelu, aby móc zregenerować się po intensywnej części dnia, a jeszcze sporo przede mną.
Zjawiłem się w idealnym momencie, trening już się skończył, mało osób czekających w kolejce, tym bardziej przez to nie chciałem stracić tak ważnej chwili w swoim życiu.
I jak to u mnie, czekając pewnego rodzaju stres, w głowie pojawiało się wiele myśli, jak przebiegnie, co powiem z jednoczesną ekscytacją.
Gdy już pojawiłem się na ostatnim stopniu sceny, wszystko się zmieniło, biła od niego tak pozytywna energia pełna radości, którą widzi się na jego nagraniach. Po uściskani dłoni przywitaniu się, wspólnym zdjęciu wspomniałem, że jest dla mnie jedną z największych inspiracji dla zmiany swojego życia i gdy w sumie to spotkanie dobiegało do końca, poprosiłem czy jest możliwość nagrania, zgodził. Wtedy podczas nagrania padło tyle ciepłych słów, aż łza się zakręciła w oku, a gdy składał wspólne pozdrowienia w swoim i moim imieniu, przypomniał sobie moją osobę, było mi wtedy niezwykle miło, dzięki czemu zamieniliśmy jeszcze parę słów, lecz uciekałem po chwili, aby dać też czas innym, a jak to podczas takich wydarzeń grafik napięty.
Gdy już odszedłem, wybrałem się na małą wieczorną przekąskę, mocno wspominałem to krótkie spotkanie z zupełnie inną energią. Dało to wiele otuchy, nie raz będę puszczał sobie to nagranie, szczególnie w gorszych momentach.
Dzięki takim chwilom zupełnie niespodziewanym zyskuje się najwięcej, aby móc iść dalej, aby wytrwać, a jak to mówi Qczaj: "Ino wytrwaj", jeszcze bardziej chce się żyć. I jeśli poznają Ciebie takie osoby, zauważam, że idę w dobrą stronę.
I na zakończenie zapraszam na jego konto na instagramie: Qczaj
Wraz z Qczajem pozdrawiam wszystkich serdecznie. :)
Comentários