Dni są teraz zupełnie inne, niby spokojne, jednolite, ale jednak męczące. Gdy po zabiegu przepukliny pachwinowej masz wrażenie jakbyś zaczynał funkcjonować od podstaw, ciało ograniczone w swojej funkcjonalności do minimum, chodząc stopniowo krok po kroku, nie przenoszenie ciężarów, jakakolwiek konfiguracja położenia ciała z ostrożnością, by sobie nie zaszkodzić. Stopniowe rozciąganie ciała, najtrudniejsze były początki po zabiegu, gdy po określonym czasie można było próbować wstać z łóżka, pierwsza próba bardzo powolna przez dodatkowo ograniczający dren, najcięższe stało się prostowanie ciała, gdyż po szyciu mięśnie było mocno skurczone, ból był ogromny i udało się ustać dosłownie na chwilę, organizm był zbyt mocno osłabiony. Do połowy pobytu w szpitalu, były to mozolne próby, dopiero później zaczęło iść w stronę postępów. Było to potworne uczucie, gdy z normalności spadasz niczym w przepaść. W szpitalu otyle co było łatwiej, że możesz pozwolić sobie na taki przestój, lecz w domu z każdym kolejnym dniem niczym udręka.
Teraz mija już prawie miesiąc, zaczynam już w miarę swobodnie funkcjonować przy podstawowych czynnościach, ale nadal bez większych obciążeń, wyłącznie lekkie, lecz to i tak pomogło zrzucić zbędny ciężar psychiczny, gdyż nie potrafię usiedzieć długo w jednym miejscu, wykonać dłuższy spacer, na chwilę przysiąść, gdy odzywa się rana i stopniowo ona potrzebuję czasu by na nowo się zaadaptować, aby nerwy, mięśnie ponownie działały, więc proces trwa.
Bo nie warto się męczyć całe życie, a nawet je narażać, jeśli przepuklina była się w stanie rozwinąć, co mogłoby się później wydarzyć, sprawdzając wiedze medyczną, to nic przyjemnego, a w ostateczności zgon. A ciężko żyć z czymś takim, gdy planuje się sportowe, aktywne życie, gdzie organizm adaptowany do coraz większej wydajności, obciążeniom. I zastanawia mnie fakt, co skłania nas ludzi, do unikania lekarzy, bo coś nam wykryją? Najlepiej żeby nic nie znaleźli, a jeśli znajdą, to lepiej by wykryto to zawczasu, a nie gdy już może być za późno, co potem skutkuję u innych błędny
m rozumowaniem, że po co było iść do lekarza, to nie wina lekarzy, a nasza obojętność na własne zdrowie. Dlatego krok po kroku staram się tego unikać i naprawić swoje błędy, póki czas.
Comments